Nie mam ostatnio czasu więc w skrócie miało być o tym jak się jedzie autem z Wrocławia do Karpacza i co o tym myśli kobieta. Link do mapy poniżej.
http://wyznacz.pl/trasa/wroclaw-karpaczWybrałam dzień, owszem w zimie, ale słoneczny, bez opadów, z temperaturą dodatnią, więc było bezpiecznie. Jednak trasa ta, co od razu wspomnę, nie jest szeroką autostradą, a im dalej tym robi się bardziej kręta i w przypadku oblodzenia oraz opadów może stanowić wyzwanie.
Od Wrocławia autostradą na Kostomłoty, potem na Strzelin, Bolków, gdzie ruiny starego zamku, ale w ogóle to nie wygląda zbyt pociągająco, a dalej coraz bardziej pod górkę na Jelenią Górę.
Z Jeleniej trasa do Karpacza, stamtąd te do Szklarskiej Poręby.
Za Strzegomiem, coraz bardziej zimowo. We Wrocławiu śniegu w tym roku-i dobrze- za dużo nie mamy, ale od Bolkowa to już właściwie białe pagórki.
W Karpaczu, oczywiście śnieg i teren górzysty.
Też zimno, trzeba zmienić ubiór z wrocławskiego na górki i zimowy.
Po drodze nie ma zbyt dużo porządnych stacji benzynowych. Stanęłam na chwilę dopiero w Bolkowie, na Orlenie. Potem właściwie Jelenia i Karpacz.
Po Karpaczu jeździć w zimie to dla mnie wyzwanie. Dlatego auto zostawiłam na parkingu. Nie lubię jeździć po kręciołkach w zimie. Dalej do Karpacza górnego wybrałam autobus i bus.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz