Po długim czasie stagnacji, pracy i ciągnących się obowiązków udało mi się wyskoczyć, tak jakby po drodze, wracając z Warszawy (gdzie Rzym, gdzie Krym...) do ZAKOPANEGO.
Kocham to miejsce.
Mimo że tam właśnie ferie były, ludu masa, ale chociaż widziałam zwykłą cudowną Gubałówkę i Krupówki z nową, tak krytykowaną galerią,
to i tak jestem happy, bo czułam, że tak mi tego bardzo bardzo brak.
I was lucky to visit shortly Zakopane during winter holidays.
Only I saw Gubałówka and Krupówki -main promenade with the new mall.
But I felt happy for the while...
Oczywiście lody u Żarneckich na górnych Krupówkach obowiązkowo !!!
/obligatory ice-cream in Żarneccy cafe
czyli dwujęzyczny blog o tym, jak dobrze działają na nas góry i morze i inne dobre klimaty
Łączna liczba wyświetleń
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą LUTY. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą LUTY. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 24 lutego 2019
sobota, 18 lutego 2017
FERIE CZ 3 RESZTA POLAKÓW JEST W GÓRACH . POLES SPEED WINTER HOLIDAY IN THE MOUNTAINS
Tak.
Konkretnie najwięcej ludzi jest w Zakopanem.
Po kolei o wszystkim.
Udało mi się wyskoczyć na 1 dzień i nie żałuję.
Piękne słońce, piękny spacer po Dolinie Strążyskiej.
Tak jak zaplanowałam, jak dawno temu szłam z moim jeszcze nie mężem Rafałem, poszłam ulicą Kasprusie od Dolnych Krupówek, dalej ulicą Strążyską, wprost na Giewont, w jego kierunku.
W samej Dolinie było dość ślisko, choć pięknie, tak cudnie.
Poznałam po drodze miłą Kasię z Ostrowa i ona poradziła mi, abym założyła raczki.
Dobrze zrobiłam, im dalej do końca, w kierunku zamarzniętego wodospadu Siklawica.
Była taka ładna zimowa pogoda, jednak wiele ludzi upadało i podobno ktoś nawet złamał nogę.
W górach nie ma żartów, jak ślisko, trzeba raczki lub raki.
Crampons were needed.
And majority of Poles are in my beloved Zakopane, which means crowds of people everywhere there.
Soon the rest.
Konkretnie najwięcej ludzi jest w Zakopanem.
Po kolei o wszystkim.
Udało mi się wyskoczyć na 1 dzień i nie żałuję.
Piękne słońce, piękny spacer po Dolinie Strążyskiej.
Tak jak zaplanowałam, jak dawno temu szłam z moim jeszcze nie mężem Rafałem, poszłam ulicą Kasprusie od Dolnych Krupówek, dalej ulicą Strążyską, wprost na Giewont, w jego kierunku.
W samej Dolinie było dość ślisko, choć pięknie, tak cudnie.
Poznałam po drodze miłą Kasię z Ostrowa i ona poradziła mi, abym założyła raczki.
Dobrze zrobiłam, im dalej do końca, w kierunku zamarzniętego wodospadu Siklawica.
Była taka ładna zimowa pogoda, jednak wiele ludzi upadało i podobno ktoś nawet złamał nogę.
W górach nie ma żartów, jak ślisko, trzeba raczki lub raki.
Crampons were needed.
And majority of Poles are in my beloved Zakopane, which means crowds of people everywhere there.
Soon the rest.
Etykiety:
DOLINA STRĄŻYSKA,
FEBRUARY,
ferie 2017,
LUTY,
LUTY 2017,
STRĄŻYSKA VALLEY,
TATRA MOUNTAINS,
Tatry,
WINTER,
winter holidays 2017,
Zakopane,
ZIMA 2017
Lokalizacja:
Zakopane, Polska
Subskrybuj:
Posty (Atom)