Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 4 października 2018

WRZEŚNIOWE TATRY 2018 SEPTEMBER ending

PRZYPADEK sprawił, że znalazłam się w ostatnich dniach września w Zakopanem.
ZAKOPANE, TATRY, HAPPINESS.

Widok z hotelu Kasprowy.
Niebotyczny.
Wjazd kolejką na Kasprowy Wierch.
Tam minus 3, mgła, śnieg.
Zjazd.
Wycieczka na Dolinę Kondratową.
Schronisko.
Trasa tzw. nasze mordercze kręciołki, czyli w kierunku na Kopę Kondracką.
Ale nie do końca, bo zimno i śnieżyca.
Powrót.
Szczęśliwa.



























































 

sobota, 25 sierpnia 2018

Tak mi przykro nie pojechałam do FROMBORKA ---- SO SAD I DID NOT GO TO FROMBORK

Wczoraj były moje urodziny, a dziś rocznica ślubu.
Planowałam piękną podróż Na Warmię, do Tolkmicka i FROMBORKA.

Niedawno zakończyliśmy z synem czytanie "Pana Samochodzika i zagadek Fromborka".

Pogoda już wieczorem załamała się, upały chyba już zakończyły, lało, trochę grzmiało, a ranek był fatalny.

Toteż zostałam w domu, co gorsza około południa wyszło słońce we Wro, choć temperatura ok 20 st.

Jednym słowem czuję, że to będzie teraz tak jak z Malborkiem. 
Czyli będę czyhać na okazję.... nie wiadomo jak długo.

To są ostatnie zdjęcia z sadu z dnia moich urodzin, ostatniego dnia prawdziwego lata 24 sierpnia, widać jak spalona w tym roku trawa i jak szybko dojrzały gruchy i jabłka...też ładnie.



Yesterday was my birthday and I was planning to visit the land of Warmia in the northern-eastern part of Poland, especially Frombork.
The wather changed eventually from the lovely summer to rainy and colder.
So I resigned.
Now I will be waiting for the proper time.
These are the pictures  from the last day of the good weather, my birthday.

















 



niedziela, 19 sierpnia 2018

DO RODZINY CZYLI KRAKÓW I NIECIECZA= MAŁOPOLSKA

LATO MAMY W TYM ROKU WYJĄTKOWO UPALNE.
Zazwyczaj druga połowa sierpnia to już lekkie chłody i myśli o jesieni.
W tym roku lato 2018 chyba w efekcie ocieplania globalnego klimatu nie dość, że jest upalne, to ciągle i ciągle trzyma nas w duchocie i gorącu..
Ja lubię ciepło i kocham lato.
Choć przyznam, że trochę dostajemy w kość w tym sezonie.

 My jak prawie co roku tzn. mama, ja i Jaś jedziemy w lecie na grób babci do Małopolski,
zatrzymując sie u rodziny w Krakowei.

To nie góry i morze, ale dla mnie to zawsze podróż sentymentalna,
a poza tym Małopolska, to w sumie na szlaku w góry.

Moja rodzina pochodzi znad Dunajca, z Niecieczy,
choć tam nie ma gór.